Najnowsze wpisy


gru 08 2018 Pismo-do-J.-Kaczynskiego-z-28.06.2017.
Komentarze: 0

 

 

------------------------------------------------------------------------------------------------
Tel. komórkowy: +48 600-068-403
e-mail: piotr_smolana@o2.pl
Rzekł Platon do Sokratesa:                                         Bielsko-Biała, dnia 28 czerwca 2017 r.
„Mistrzu, kocham Cię bardzo,
ale Prawdę ukochałem jeszcze bardziej,
dlatego nie mogłem skłamać”.                                                                                       PREZES
PARTII
PRAWO i SPRAWIEDLIWOŚĆ
Sz. Pan Dr Jarosław Kaczyński
ul. Nowogrodzka 84/86
02-018 WARSZAWA
Dotyczy:
pisma Pańskiego autorstwa
BP-S-947/05 z dn. 18.IV.2006 r.
Piotr SMOLANA
Szanowny Panie Prezesie,
Zna mnie Pan nie od dziś, a najbardziej chyba może mnie Pan kojarzyć z Sejmową
Komisją Śledczą Rywingate, w której zasiadałem wraz z posłem Zbigniewem Ziobrą. Obaj
byliśmy wówczas bohaterami jednego dnia 22 lutego 2003 r. - kiedy na wniosek adwokatów Lwa
Rywina mieliśmy być wykluczeni z prac w tej Komisji.
To na wzór jego Stowarzyszenia KATON w Krakowie – założyłem Stowarzyszenie
Inicjatywy Społecznej PLATON w Bielsku-Białej. Myślę, że nie ma Pan do mnie żadnej urazy
(odpisał mi Pan swego czasu osobistym listem z dnia 18 kwietnia 2006 r.), jak również dotrzymał
Pan słowa w dniu głosowania nad uchyleniem mi immunitetu poselskiego (17 czerwca 2005 r.).
Ówczesny Marszałek Włodzimierz Cimoszewicz miał wtedy uzgodnione z Donaldem Tuskiem,
że wniosek o uchylenie immunitetu posłance Iwonie Śledzińskiej-Katarasińskiej schowa do
szuflady, byleby Platforma Obywatelska wspólnie z SLD glosowała przeciwko mojej osobie. Ta
posłanka nigdy nie doczekała się tej procedury sejmowej – nawet w następnej kadencji: ot, taka
demokracja parlamentarna. Jestem wdzięczny za to głosowanie w mojej obronie – gdyż jedynie
1
Klub Prawa i Sprawiedliwości zagłosował w całości za mną. Dołączam wydruk z tego
głosowania - w którym Platforma Obywatelska brała odwet na mojej osobie – chociaż w mojej
obronie wyjątkowo zagłosował m. in. św. pamięci Konstanty Miodowicz, który zaraz po
głosowaniu uradowany gratulował mi tego sukcesu, akcentując mi, że najbardziej z tego faktu
cieszy się jego ojciec Alfred Miodowicz.
Niestety – na przedmiotowe pismo Pańskiego autorstwa BP-S-947/05 z dnia 18 kwietnia
2006 r. – pan Zbigniew Ziobro niczego nie uczynił, chyba żeby uznać za jakąś „interwencję”
takie pisma jego „pomagierów” z Ministerstwa Sprawiedliwości, którzy metodą „spychologii”
odpisywali „gotowcami” prosto z komputera. Z tego powodu na oczywiste fakty zmanipulowania
procesów z moim udziałem – Ministerstwo Sprawiedliwości będzie do końca świata odpisywało
mi takimi „gotowcami” - przekonałem się o tym naocznie, kiedy po wizycie złożonej w dniu
23 stycznia 2017 r. w Biurze Poselsko-Senatorskim (Ziobro-Włosowicz) w Kielcach nadal
zacząłem otrzymywać takie „gotowce” - nie tylko w swojej sprawie, ale również w sprawie p. mgr
Wioletty Gajos z Cieszyna (Kurator sądowa wyrzucona złośliwie w 2011 r. z pracy w Sądzie
Cieszyńskim) oraz p. mgr Anny Pawłowskiej z Tychów - niedoszłej Sędzi z Sądu Katowickiego (z
powodu złego urodzenia i pochodzenia: ojciec i matka nie byli sędziami lub prokuratorami).
A przecież w IV kadencji Sejmu razem ze Zbigniewem Ziobrą na połączonych komisjach
sejmowych głosowaliśmy nad poprawkami do ustawy mającej dawać równe szanse dla aplikantów
sądowych – celem zwalczenia nepotyzmu w sądownictwie. Czyżby Pan Poseł i Minister Zbigniew
Ziobro o tym nie pamiętał ?!!! Pamiętam z jaką pogardą patrzyliśmy na posła Cezarego
Grabarczyka, który jako adwokat z zawodu zagłosował odwrotnie...
Bardzo szanowałem Pańskiego brata św. pamięci Lecha Kaczyńskiego, nawet
rozmawiałem z Nim na pl. Defilad w Warszawie w lipcu/sierpniu 2005 r. - gdy jako Prezydent
Warszawy patronował uroczystościom „Obchodów Dni Warszawy” - od listopada 2005 r. był już
Prezydentem RP. Moją 9-letnią wówczas córkę Barbarę pogłaskał po głowie, zaś 18-letnią
Magdalenę pocałował w dłoń – one do teraz z rozrzewnieniem to wspominają, zwłaszcza po
katastrofie smoleńskiej. Może Pan posłuchać mojego wywiadu internetowego sprzed 5 lat – gdzie
wyrażam się z najwyższym uznaniem o Pańskim Bracie – św. Pamięci Lechu Kaczyńskim.
Od czasu mojego odejścia z Samoobrony w połowie IV kadencji Sejmu – w dniu 4 lipca
2003 r. - głosowałem zawsze w następnych wyborach parlamentarnych na Prawo
i Sprawiedliwość. W 2015 r. osobiście zagłosowałem na p. Beatę Szydło i p. Andrzeja Pająka
w lokalu wyborczym w Zatorze w innym okręgu wyborczym. Nie mogłem głosować w moim
rodzinnym mieście Bielsku-Białej – bo tam zieją do mnie nienawiścią poseł Stanisław Szwed,
Jacek Falfus i Stanisław Pięta. Wziąłem zaświadczenie z Ratusza, że w dniu wyborów rzekomo
nie będzie mnie w Bielsku-Białej – pojechałem do Okręgu Chrzanowskiego, aby oddać na głosy na
innych kandydatów PiS-u i tak uczyniłem. Na p. Andrzeja Dudę głosowałem w maju 2015 r.
w moim rodzinnym mieście – zaś jego kampanię prezydencką wspomagałem w Mikołowie
w wspólnie z Biurem Poselsko-Senatorskim p. Izabeli Kloc. Nie musi Pan jej nawet o to pytać –
dołączam fotografie z Mikołowa. Oczywiście - znowu moja pomoc była świadczona daleko od
mojego rodzinnego miasta – ze względu na wspomnianych posłów.
Świętej pamięci poseł Przemysław Gosiewski – z którym byłem w dobrych stosunkach,
dawał mi ściągawki do głosowań sejmowych; nawet Andrzej Lepper nie wiedział, że siedząc koło
niego i pilotując głosowania w ustawach, w których byłem posłem-sprawozdawcą – głosowałem
według wskazań Klubu Prawo i Sprawiedliwość, a sam osobiście w innych głosowaniach
czyniłem to także wedle ściągawki PiS-u. Na posiedzeniach komisji sejmowych – zwłaszcza tych
połączonych – z posłem Przemysławem Gosiewskim dobrze współpracowaliśmy w tym dziele,
aby głosowania moje i np. Wacława Klukowskiego i Wojciecha Mojzesowicza były zgodne
2
z Klubem Parlamentarnym PiS.
Poseł Przemysław Gosiewski zapraszał mnie do swojego Biura Poselskiego w Kielcach,
zaś na rok przed katastrofą – w dniu 14 maja 2009 r. kiedy byłem akurat w Sejmie (nie było
wówczas obrad sejmowych) przywołał mnie do swojego samochodu służbowego i wypytywał mnie
o moje zakłamane sprawy sądowe. Nie spotkałem się z nim w Kielcach, bo miałem coraz
trudniejszą sytuację materialną i nie było mnie stać na podróż do Kielc: komornicy zdzierali mi
niesłusznie koszty sądowe nie bacząc na to, że żyłem wówczas z 860,- złotowej dożywotniej renty
inwalidzkiej. Obecnie na dzień 28 czerwca 2017 r. nadal mam taką sytuację: komornik zdziera mi
pieniądze w wysokości 400,- złotych przy alimentach w wysokości 250,- zł na studiującą córkę
Barbarę za następny fałszywy wyrok sądowy - z mojej obecnej renty po rewaloryzacji w wysokości
1.051,- zł. Pozostaje mi na przeżycie niespełna 400,- złotych. Tak niską rentę posiadam dlatego,
że po mojej działalności w NSZZ „Solidarność” miałem długie okresy przymusowego
bezrobocia w latach 1987 – 1989 później 1991 – 2001 i jest w tym duża zasługa ówczesnego
przewodniczącego ZR Podbeskidzie NSZZ „Solidarność” Marcina Tyrny i jego kolegi –
późniejszego posła AWS i PiS Stanisława Szweda - obecnego Wiceministra Rodziny, Pracy i
Polityki Społecznej. (Wide: Dossier Stanisława Szweda w załącznikach).
Obecnie z powodu ciągłego przebywania na rencie i trudności uzyskania pracy jestem bez
pracy ciągle i bez żadnych stałych dodatkowych dochodów – ale przez cały ten okres (2005-2017)
działam społecznie i prowadzę biuro naszego Stowarzyszenia w mieszkaniu prywatnym:
społeczność uważa, że nadal udzielam się ofiarnie i działam jak poseł, tak jak bym nadal miał
Biuro Poselskie, ale przecież bez żadnych subwencji i ryczałtu. Tak oświadczyła mi p. mgr
Wioletta Gajos z Cieszyna (Kurator sądowa wyrzucona złośliwie w 2011 r. z pracy w Sądzie
Cieszyńskim) oraz takie samo zdanie ma p. mgr Anna Pawłowska z Tychów - niedoszła Sędzia z
Sądu Katowickiego (z powodu złego urodzenia i pochodzenia: ojciec i matka nie byli sędziami lub
prokuratorami) – gdyż obie kobiety nie miały przystępu do Biur Poselskich PiS-u. W Cieszynie
tamtejsze Biuro PiS-u jest stale zamknięte – pomimo że widnieje tam winieta przynależności aż 4
posłów PiS-u z Okręgu Bielskie-Biała.
Te dwie kobiety na tak poważnych stanowiskach otrzymały pomoc i wsparcie moralne
jedynie z mojej strony – zaś nad niedoszłą Sędzią Anną Pawłowską pastwi się sędzia Anna
Mamorska-Kurek (wprawdzie mianowana sędzią przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w 2006
r.) - ale jej ojciec Józef Mamorski był Sekretarzem ds. Ideologicznych i SB w ówczesnym KW
PZPR w Bielsku-Białej i ten fakt nie pozostaje bez znaczenia w jej dalszej karierze
sędziowskiej.
W dniu 5 kwietnia 2007 r. moi sędziwi rodzice – dzisiaj Ojciec Bronisław Smolana –
dzisiaj już niewidomy od 8 lat liczący 92 lata i Matka Jadwiga Smolana zd. Wojtas licząca 87 lat
– podpisali LIST OTWARTY do Prezydenta Lecha Kaczyńskiego – na który nie otrzymali żadnej
odpowiedzi; po prostu św. pamięci Pan Prezydent nie dostał go do swoich rąk.
W dniu 5 sierpnia 2008 r. przyjął mnie na osobistej rozmowie wraz z byłą Dyrektor mojego
Biura Poselskiego p. mgr prawa i mgr ekonomii Rozalią Cisło – ówczesny RPO – św. pamięci Pan
Dr Janusz Kochanowski - w swoim biurze przy ul. Długiej 26 w Warszawie. Chyba nie zdążył
zadziałać w mojej sprawie – bo podobnie jak Przemysław Gosiewski - zginął w katastrofie
smoleńskiej. Pani mgr Rozalia Cisło (ur. 1948 r.) jest moim zastępcą jako przewodniczącego
Stowarzyszenia PLATON. Ona jako prawnik do teraz twierdzi, że na mojej osobie sprawującej
mandat poselski popełniono mistyfikację sądową bez żadnych dowodów winy.
3
Więc teraz mam prośbę do Pana Prezesa – aby zechciał mnie wraz z p. mgr Rozalią
Cisło przyjąć na osobistą rozmowę po przeczytaniu ostatniego pisma, jakie skierowałem do
Biura Poselskiego Pani Premier Beaty Szydło. Proszę bez uprzedzania wspomnianych
posłów zaprosić nas na rozmowę, a dowie się Pan wielu bulwersujących wiadomości – bo
wszystko, co było na mnie wylewane w formie „kubła pomyj” - nie miało żadnego pokrycia
w faktach i rzeczywistości. Chciałbym Panu podarować osobiście moją książkę
autobiograficzną (500 stron) pt.: „Nasze Polskie Piekiełko”. Pańska Matka św. pamięci
Jadwiga Kaczyńska - jako polonistka - zapewne oceniłaby ją wysoko.
Łączę wyrazy szacunku i poważania
Przewodniczący Stowarzyszenia PLATON
Piotr Smolana
W załączeniu:
1. LIST OTWARTY rodziców posła Piotra Smolany z dnia 5.04.2007 r. do Prezydenta Lecha
Kaczyńskiego.
2. Fotografie z kampanii prezydenckiej w Mikołowie.
3. Fotografie Piotra Smolany z posłem Przemysławem Gosiewskim – w dniu 8.04.2005 r.na
pogrzebie Papieża Jana Pawła II oraz nad grobem św. pamięci P. Gosiewskiego w 2011 r.
4. Wydruk z sejmowego głosowania z dn. 17.06.2005 r. w obronie immunitetu poselskiego
Piotra Smolany.
5. Uchwała Sejmu z dn. 17.06.2017 r. o nieuchyleniu immunitetu poselskiego Piotra Smolany.
6. Pismo do Premier Beaty Szydło z dnia 12.06.2017 r. wraz z załącznikami:
• Plakat Piotra Smolany z wyborów samorządowych w 1994 r. wraz z komentarzem na
odwrocie.
• Dossier posła Stanisława Szweda – obecnego Wiceministra Rodziny, Pracy i Polityki
Społecznej.
• Fotografie wspólne Stanisława Szweda z premier Beatą Szydło oraz z okresu, gdy jeszcze
nie była premierem.
• Pierwszy paszkwilancki artykuł polityczny wymierzony w Piotra Smolanę – komunistyczna
gazeta „Polityka” - artykuł pt.: „Tropami Ondraszka” z dn. 02.04.1988 r.
• Drugi paszkwilancki artykuł polityczny wymierzony w Piotra Smolanę – postkomunistyczna
gazeta lokalna „Kronika Beskidzka” - artykuł pt.: „Mołojec i Wichrzyciel” z dn. 9.05.1991 r.
• Pierwszy rzetelny artykuł w obronie Piotra Smolany (na 3 lata przed wyborem na posła) –
gazeta „NOVA” pod redakcją Ryszarda Stoeckera wyrzuconego z „Kroniki Beskidzkiej” za
antykomunistyczne poglądy pt.: „Imperia Kolesiów” z dn. 19.11.1998 r.
• Artykuł „Gościa Niedzielnego” pt.: Logika Siły” z dn. 10.02.2013 r.
 

psmolana : :
cze 10 2018 Prośba-do-J.-Kaczynskiego
Komentarze: 0

PROŚBA DO PREZESA
PARTII PRAWO i SPRAWIEDLIWOŚĆ
PANA JAROSŁAWA KACZYŃSKIEGO
Proszę o uważne i wyjątkowo dokładne przeczytanie pisma skierowanego do Pana Prezesa
oraz do Pani Premier Beaty Szydło – gdyż Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro
zlekceważył Pańskie pismo sygn. BP-S-947/05 z dnia 18.IV.2006 r.
Naraziłem się interpelacją poselską z 2002 r. o korupcjogennych praktykach Bielskiego
Wymiaru (Nie-)Sprawiedliwości – w zamian za to ukartowano na moją osobę, pełniącą
mandat poselski, nagonkę w formie mobbingu sądowo-prokuratorsko-politycznego.
Szczegóły na odwrotnej stronie.
W dniu 1 września 2004 r. byłem najbiedniejszym posłem w Polsce – w tym dniu komornik
wyczyścił mi do zera moje prywatne konto z dochodów na utrzymanie rodziny – zaś na
dzień dzisiejszy komornik „zdziera” mi ostatnie pieniądze z głodowej renty inwalidzkiej
ZUS wynoszącej 1.051,- złotych.
W piśmie do Pani Premier Beaty Szydło zacytowałem jej słowa i jej rzecznika prasowego
oraz innych polityków Mariusza Błaszczaka i Patryka Jakiego – które rzadko przekładają się
na rzeczywistość, chyba żeby za jedyną tolerowaną rzeczywistość uznać rzeczywistość
wirtualną. Niech białe faktycznie będzie białe, czarne – czarne – a nie odwrotnie.
W przypadku braku reakcji na moją sytuację – zainteresuję tą sprawą media krajowe
i zagraniczne – gdy uznam, że nie mam innego wyjścia.
(Z ostatniej chwili: na Kongresie PiS w dniu 1 lipca 2017 r. Pan Prezes powiedział, że (cytat): „Reforma sądownictwa
jest fundamentalna”. Ażeby ta reforma sądownictwa miała okazać się fundamentalną – muszą zostać wyjaśnione
dogłębnie sprawy sądowe Piotra Smolany (sygn. akt VP 62/03 i III K 823/06) – ale nie w taki sposób, jak to czyniono do
tej pory; Kurator Sądowej z Sądu Cieszyńskiego - mgr Wioletty Gajos i niedoszłej Sędzi z Sądu Katowickiego – mgr
Anny Pawłowskiej. Szczegóły w pismach skierowanych do Pana Prezesa i Premier Beaty Szydło. Reforma
sądownictwa do teraz jest pozorowana, gdyż Stajnię Augiasza w Bielskim Wymiarze (Nie-)Sprawiedliwości zaczął
pierwszy sprzątać poseł Piotr Smolana – jeszcze zanim został posłem).
 

psmolana : :
cze 10 2018 Pismo-do-J.-Kaczynskiego
Komentarze: 0
Piotr SMOLANA
Poseł na Sejm RP IV kadencji
Plac Wolności 6
skr. poczt.  Nr 15
PL 43-304 BIELSKO-BIAŁA 4


Ur. 20.III.1958 r. w Bielsku-Białej

 

Tel. +48 600-068-403 e-mail: piotr_smolana@o2.pl

 

Bielsko – Biała, dnia 10 kwietnia 2018 r.

 

Prezes

Partii PRAWO i SPRAWIEDLIWOŚĆ

Sz. Pan Jarosław Kaczyński

 

Szanowny Panie Prezesie,

 

Zostałem bardzo skrzywdzony przez sądownictwo pookrągłostołowe jeszcze w 1989 r. (tuż po Okrągłym Stole - wyrok sądowy by wydany jeszcze na „prykaz” KW PZPR)) – następnie w latach późniejszych, nawet w czasie pełnienia przeze mnie mandatu poselskiego. W czasie trwania mojego mandatu poselskiego - sądownictwo bielskie wraz z prokuraturą bielską zemściło się na mojej osobie za to, że miałem odwagę przedstawić w swojej interpelacji poselskiej kryminogenne praktyki w ich wydaniu. Moja interpelacja poselska z dnia 20 września 2002 r. (wobec drażliwych opisów niszczenia bielskiego przedsiębiorcy) została na prośbę Kancelarii Sejmu zamieniona na pismo interwencyjne z datą 13 stycznia 2003 r.

 

Sądownictwo polskie – zwłaszcza Bielski Wymiar Sprawiedliwości, który nazywam Bielskim Wymiarem (Nie-)Sprawiedliwości, które w większości zdominowane jest jeszcze przez środowiska postkomunistyczne – dopuściło się na mojej osobie wielu matactw sądowych i sfingowanych procesów sądowych, co krótko przedstawiam poniżej:

 

Wobec udowodnienia fałszywości zeznań podstawionych świadków – nie zostali oni pociągnięci do odpowiedzialności karnej, pomimo, iż składali swoje zeznania na moje żądanie pod przysięgą. Okazuje się, że w Bielskim Wymiarze (Nie-)Sprawiedliwości prawo nie działa i naruszenie artykułu nie jest ścigane z urzędu.

 

TO OZNACZA, ŻE MAMY ANARCHIĘ, A NIE PAŃSTWO PRAWA.

 

Aby unieszkodliwić moją niewygodną osobę - Bielski Wymiar (Nie-)Sprawiedliwości zastosował względem mojej osoby tzw. „metodę na psychuszkę” – kierując mnie na bezpodstawne badania psychiatryczne. Nie zostałem nigdy przebadany psychiatrycznie (stąd opinie sądowo-psychiatryczne uważam za nieważne). Lekarze-biegli, kŧórzy dopuścili się przestępstwa poświadczenia nieprawdy, nie zostali pociągnięci do odpowiedzialności karnej na zasadzie wzajemnej adoracji i solidarności zawodowej.

 

TO OZNACZA, ŻE MAMY NADAL ANARCHIĘ, A NIE PAŃSTWO PRAWA.

 

Gdy zaskarżyłem brukowiec „Superekspress” do Sądu Bielskiego, najpierw mój prywatny akt oskarżenia „zaginął” w maju 2004 r. Potem sprawę przeniesiono na kilka lat do Sądu Warszawskiego, gdzie „kisiła” się kilka lat, by z powrotem wrócić do Bielska-Białej na długą przewlekłość. Ostatecznie tak poważny proces został przeprowadzony w sposób „błyskawiczny” w ciągu jednego dnia – 29 września 2009 r. - co było parodią sądową. Po odwołaniu się przez adwokatów strony przeciwnej - Sąd Okręgowy uznał, że wyrok taki nie mógł się ostać i kierując sprawę do ponownego rozpoznania (co uczynione było z rozmysłem i premedytacją) – doprowadzono w 2010 r. do przedawnienia całej sprawy. Autor artykułu – były funkcjonariusz Służby Bezpieczeństwa uniknął kary wraz redaktorem naczelnym „Superekspressu” i fałszywymi informatorami.

 

TO OZNACZA, ŻE MAMY NADAL ANARCHIĘ, A NIE PAŃSTWO PRAWA.

 

Jako Poseł do polskiego Parlamentu doznałem następujących krzywd wynikających z moich postaw moralnych:

 

Nie zgodziłem się na fałszerstwo kosztorysu i faktury za remont mojego Biura Poselskiego w grudniu 2001 r. - w odwecie osoby nakłaniające zemściły się na mnie fałszywymi zeznaniami przeciwko mojej osobie w innej sprawie – co kosztowało mnie utratę około 250 tysięcy złotych.

 

Zostałem okradziony przez Dyrektora mojego Biura Poselskiego na kwotę 30.000,- zł – (ponadto ukradł meble poselskie, telefon komórkowy) - a mimo to, nie spotkała go za to adekwatna kara, gdyż jako kolega ówczesnego szefa Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej znalazł się pod jego „parasolem ochronnym”.

 

Zostałem fałszywie oskarżony o rzekome naruszenie praw pracowniczych niesolidnego pracownika mojego Biura Poselskiego – kosztowało mnie to utratę 41.000,- zł z budżetu rodzinnego (doszło z tego powodu do rozwodu i rozpadła się przez to moja rodzina).

 

Zostałem fałszywie skazany z powyższego powodu na podstawie wyroku Sądu Pracy (bez pokrycia w faktach) – zaś Sąd Karny, pomimo że niczego mi nie udowodnił – skazał mnie na siłę bez dowodów – odejmując z wyroku Sądu Pracy aż 99% moich rzekomych przewinień, które i tak były „wyssane z palca” (Kuriozum!!!). Zostałem dodatkowo obciążony kosztami sądowymi i zdarto mi na siłę 2.500,- zł z 760,- złotowej mojej głodowej renty inwalidzkiej.

 

Przypisano mi na siłę zaistniały wcześniej wypadek drogowy – zaś sędzia, która mnie obwiniła i podtrzymała fałszywie wyrok I instancji – sama była nie w porządku, gdyż jeździła samochodem Volkswagen golf skradzionym w Wiedniu; wiedziała o tym Policja i Prokuratura. Dopóki Ministrem Sprawiedliwości był Zbigniew Ziobro, obawiała się nim jeździć; gdy ministrem został jej kolega ze studiów krakowskich Zbigniew Ćwiąkalski – wyciągnęła go z garażu i jeździła nim bez obaw. Nie wiem, jaki jest dalszy los tego samochodu. Zostałem dodatkowo obciążony kosztami sądowymi. Sędzia złośliwie nie rozpatrzyła mojego wniosku o zwolnienie z kosztów i zdarto mi na siłę 2.200,- zł z 760,- złotowej mojej głodowej renty inwalidzkiej. Od 1992 r. mam prawo jazdy i nigdy nie zostałem ukarany ani jednym mandatem drogowym do dnia 12 marca 2018 r.

 

Aby zdyskredytować moją osobę publicznie – z inspiracji bielskich prokuratorów i sędziów z rodowodem komunistycznym – byłem jako poseł (i po zakończonym mandacie poselskim) szkalowany w mediach oszczerstwami bez pokrycia w faktach w artykułach pisanych przez SB-ków. Oskarżyciele i informatorzy publiczni byli albo skazani w przeszłości za składanie fałszywych zeznań, albo pouciekali za granicę z obawy przed wymiarem sprawiedliwości. Gazeta „Fakt” zapłaciła mi odszkodowanie 20.000,- zł za oszczerstwa, którymi szermowali ci byli SB-cy.

 

Procesy sądowe – jakie wytoczyłem za szkalowanie mnie przez brukowiec „Super-ekspress” – zostały przewleczone o 8 lat i na tej podstawie Bielski Wymiar (Nie-)Sprawiedliwości z lubością i wielką satysfakcją te procesy umorzył i jeszcze obciążono mnie kosztami sądowymi. (Czeka mnie egzekucja łączna w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych).

 

Gdy upomniałem się o zwrot zagrabionych mi pieniędzy w wysokości 150.000,- zł – na podstawie tego faktu, że Sąd Karny nie udowodnił mi winy w żaden sposób, a ponadto odjął z wyroku Sądu Pracy aż 99 procent mojego rzekomego przewinienia – a mimo to zostałem w majestacie prawa pozbawiony złudzeń do osiągnięcia sprawiedliwości i obciążony kosztami radcowskimi z Prokuratorii Generalnej w wysokości 3.600,- zł w I instancji + 2.700,- zł w II instancji. (Dzięki korespondencji z Kancelarią Prezydenta i Prezesa Rady Ministrów uzyskałem umorzenie tej egzekucji).

 

Nadal jestem przekonany, że żyję w Państwie bezprawia, gdzie panuje wszechwładna korupcja sądowa, gdzie – parafrazując słowa Jana Kochanowskiego z „Odprawy posłów greckich” - < O nierządne Królestwo i zginienia bliskie, gdzie ani prawa ważą, ani sprawiedliwość ma miejsce, a wszystko złotem kupić trzeba > !!! - można je przypisać obecnemu Państwu Polskiemu, chociaż sprawiedliwiej rządzonemu przez Prawo i Sprawiedliwość.

 

Jestem to w stanie udowodnić na przykładzie swoim i dwóch pracowników sądownictwa w Cieszynie i Katowicach – kurator sądowej w Cieszynie (mgr Wioletta Gajos) i niedoszłej sędzi z Katowic (mgr Anna Pawłowska) - które zostały zniszczone w swoich karierach zawodowych i z premedytacją pozbawione pracy z dyscyplinarnym ukartowanym wydaleniem z pracy – mnie to również spotkało wielokrotnie, dlatego jako Prezes Stowarzyszenia Inicjatywy Społecznej PLATON zrozumiałem sytuację tych osób (które są kobietami w wieku 36 i 55 lat) i wspomagam je do dnia dzisiejszego (ostatnie pisma interwencyjne mojego autorstwa w załączeniu).

 

Proszę o zapoznanie się z elaboratem, który wysłałem do Pana Prezesa w czerwcu 2017 r. - a który nie dotarł do Pańskich rąk – pomimo prawidłowego zaadresowania, otrzymania zwrotnego potwierdzenia odbioru przez Pańskie Biuro przy ul. Nowogrodzkiej.

 

Na końcu chciałbym poruszyć delikatną sprawę prywatnych stosunków pomiędzy ministrem Zbigniewem Ziobrą, a wiceministrem Stanisławem Szwedem: otóż zapewne nie uszło Pańskiej uwadze, że była wrzawa w mediach na ten temat, gdyż Stanisław Szwed usiłował poprzez swoje koneksje z ministrem Ziobrą wymusić na nim nominację swojej córki Anny Szwed-Szczygieł na Prezesa Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej.

 

Czynił to – między innymi – w tym celu, aby poprzez tę nominację zapewnić ochronę skompromitowanej sędzi Marioli Adamiec-Witek i wielu innym sędziom. Nie udało mu się to wprawdzie, ale przeforsował jej nominację na Wiceprezesa tegoż Sądu – a to wychodzi na to samo – i ta ochrona jest dla niej i innych sędziów i tak zapewniona. Sędzia Mariola Adamiec-Witek sfingowała przeciwko mojej osobie fałszywy proces z utratą dla mnie kilkudziesięciu (41.000,- zł) z mojego budżetu rodzinnego na podstawie procesu, który wszczęła przeciwko mnie z rocznym przeterminowaniem, krzyczała na mnie na rozprawach – zaś w uzasadnieniu wyroku napisała, że mogła ograbić mnie z kwoty jeszcze większej (około 150.000,- złotych) – bo mogła uzurpatorsko nakazać mi zapłatę dla - dwumiesięcznego zaledwie – niesolidnego, nierzetelnego i aroganckiego pracownika mojego Biura Poselskiego wynagrodzenia za całe 4 lata kadencji sejmowej (sic!!!). Przyznała mu wynagrodzenie nawet za okres, kiedy nie byłem jeszcze posłem (sic!!!).

 

 

Łączę wyrazy szacunku i poważania

 

 

...........................................................

Piotr Smolana

Poseł na Sejm RP IV kadencji

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

W załączeniu:

 

Wydruk artykułu internetowego pt.: „Córka posła PiS na siłę wciśnięta do władz Sądu w Bielsku-Białej”.

Pismo Prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego do Piotra Smolany z dnia 18.04.2006 r.

Pisma Stowarzyszenia PLATON do Łukasza Piebiaka - Przewodniczącego Zespołu Antymobbingowego przy Ministerstwie Sprawiedliwości (w posiadaniu Wiceministra Sprawiedliwości Łukasza Piebiaka).

psmolana : :